środa, 28 lutego 2018

Smoke Effect - czyli hit lutowych pazurków, taaak ja też się zakochałam

Zdobienie szybkie, łatwe i efektowne, czyli to co uwielbia każda stylista paznokci.
Raz na jakiś czas pojawia się taki trend, który robi taką furorę w świecie paznokci, że każdy chce TO MIEĆ!

Tak była z kolorowymi dymkami, które są zdobieniem pięknym, może być bardzo zróżnicowane. Bardzo delikatne, bądź mega wyraźne. Kolory można dowolnie ze sobą mieszać i blendować.




Jak je zrobić?
1. Malujemy paznokcie kolorem czarnym
2. Zabezpieczamy kolor topem
3. Malujemy esy floresy białym żelem do zdobień i rozmazujemy go przy pomocy cleanera, bawimy się póki wzór nie będzie nas satysfakcjonował, następnie utwardzamy
4. Miękkim pędzelkiem nakładamy sypkie pigmenty, bądź kolorowe akryle. Staramy się przy tym rozmyć granice między kolorami, otrzepujemy nadmiar pędzelkiem 
5. Zabezpieczamy topem i GOTOWE!



Jeśli chodzi o kolory moich dymków to korzystałam z kolorowych proszków akrylowych z Indigo, jednak jak dla mnie wyszły trochę za bardzo blade. Dlatego już leci do mnie zestaw neonowych pigmentów z Ali (link). Czytałam o nich wiele dobrego, więc jak tylko się u mnie pojawią i z nich po korzystam to dam Wam znać!

 

Każdy nawet największy laik paznokciowy da sobie radę z tym zdobieniem, wiadomo raz wyjdzie lepiej raz gorzej. Ale najważniejsze to nie poddawać się i ćwiczyć!




Myślałam o zrobieniu paru zdobień step by step ze zdjęciami. 
Chciałybyście takie posty?

Buziaki
Ev.


środa, 21 lutego 2018

Coś dla sroczek, czyli na pazurkach musi być błysk

Zakupy na aliexpress to już chyba żadna nowość, większość z Was robi tam zakupy regularnie i dobrze!



Skoro można taniej to czemu nie...
Ja większość dodatków do pazurków kupuję tam, myślę nad zrobieniem jednego dłuższego postu na temat moich paznokciowych dodatków z Ali.



Sama uwielbiam czytać takie posty, więc być może i Wam by się spodobał, koniecznie dajcie znać w komentarzach.





A teraz wróćmy do cekinowych trójkącików diamencików, które są fajnym zamiennikiem cekinów. Osoby które tolerują tylko płaskie ozdoby będą z nich na bank zadowolone. 




Wyglądają obłędnie, jednak układanie ich to istny koszmar, całego paznokcia sobie raczej nie zrobię, ale jako delikatny akcent przy skórkach? Why not!





Możecie je znaleźć pod tym linkiem: LINK
Cena: $0,99



Najlepiej kleić je na mokry top wtedy najlepiej będą się trzymać, jeśli są ułożone na środku paznokcia to wystarczy przykryć je jedną warstwą topu, jednak gdy ozdoby są na całym paznokciu bądź na bokach lepiej nałożyć 2 warstwy, aby ozdoby nam nie odstawały.

Do mnie leci jeszcze ten ostatni 3 kolorem (zielono-niebieski)


A jakie są Wasze hity z Ali?
Buziaki
Ev.

niedziela, 19 listopada 2017

Fitomed Ujędrniające serum do ciała „Zielona kawa”

Na wstępie pragnę zaznaczyć bardzo ważna kwestie, jeśli trafiłaś/eś do mnie z nadzieją, że ten oto produkt usunie jak za dotknięciem magicznej różdżki Twój cellulit, to bardzo mi przykro.... nie tędy droga.

Nie ma, powtórzę jeszcze raz NIE MA, kosmetyku, który poradzi sobie sam z cellulitem, aby wygrać tą walkę należy zgrać parę działań razem i tylko to gwarantuję nam sukces!

Jak z nim walczyć?

Po pierwsze, żeby z nim skutecznie walczyć musimy do wiedzieć się kim on jest i skąd się bierze.
A więc Cellulit to nic innego jak nierównomierne rozłożenie tkanki tłuszczowej pod powierzchnią skóry skutkuje uciskiem naczyń limfatycznych i krwionośnych, czego następstwem są zaburzenia w mikro krążeniu. Cellulit występuję najczęściej na udach, brzuchu i pośladkach. Dzieje się tak ponieważ w tych miejscach fizjologicznie tkanka tłuszczowa jest grubsza.

Co ma wpływ na jego powstanie?
  • złe nawyki żywieniowe (przejadanie się i jedzenie śmieciowego jedzenia)
  • zbyt mało ruchu
  • problemy hormonalne (zbyt duży poziom estrogenów, który wpływa na odkładanie się tłuszcz)
  • zbyt długie siedzenie lub stanie
  • zbyt obcisłe ubrania i noszenie szpilek
 

Żeby pozbyć się tego podstępnego gościa musimy działać wielokierunkowo jednak najważniejsze to zmienić nawyki żywieniowe i zwiększyć swoją aktywność fizyczną i tu już mam prostą drogę do celu.
A, żeby pójść jeszcze bardziej na skróty możemy stosować kremy ujędrniające, które wmasowywane SYSTEMATYCZNIE pomogą nam w naszej drodze do idealnego i zdrowego ciała

Dzisiaj ma dla Was kilka słów o ujędrniającym serum firmy Fitomed z którym się bardzo polubiłam.

Uważam, że jest to produkt godny polecenia jak większość kosmetyków tej marki w której jestem zauroczona już od jakiegoś czasu.




   
Co obiecuję nam producent:

Ten kosmetyk ma jedno ważne zadanie: zmniejszać objawy cellulitu i poprawić wygląd skóry. Jeśli więc marzy Ci się gładka, dobrze napięta skóra na udach i pośladkach, poznaj efekty jego stosowania.W serum znajdziesz napar z zielonej kawy z ekologicznych upraw, bluszcz pospolity, korzeń ruszczyka, kasztanowca i guaranę – doskonałe składniki naturalne od wieków stosowane w odmładzaniu skóry ciała. Serum pozbawione jest silikonów, barwników, parabenów i substancji zapachowych. Kosmetyk świetnie się wchłania, nie lepi się i nie brudzi ubrań. Można go stosować o każdej porze dnia, nawet bezpośrednio przed wyjściem z domu. Skorzystaj z siły natury i ciesz się pięknym, gładkim ciałem!




Skład:

Aqua of Infusion of Arabica Green Coffee Extract, Herb Extract: Hedera Helix, Ruscus Aculeatus Root Extract, Aesculus Hippocastanum Seed Extract, Paulinia Cupana Seed extract, Algae Extract, Carnityne, Sodium Hialuronate, Caffeine, Glycerin, Lecithin, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolimer, Sorbitol, Glucose, Panthenol, Phenoxyethanol, Trilaureth-4-Phosphat, Caprylic/Capric Triglyceride, Niacynamid, Polygliceryl-4-Caprate, Cytric acid, Ethylhexylglycerin, Lavandula Angustifolia Oil.




Za co go polubiłam:
  • szybko się wchłania
  • pozostawia skóre gładką, nie klejącą
  • przyjemny zapach 
  • naturalny skład
  • opakowanie z pompką (uwielbiam, każda posiadaczka długich paznokci wie jak to może umilić życie)
  • zauważyłam delikatną poprawę jędrności skóry, stała się bardziej napięta i taka jakby zbita



Wiem, że opisane cechy nie są wynikiem działania samego kremu ale kumulacją wszystkich działań jakie wykonuje by  wyglądać i czuć się lepiej.

Pamiętajcie, że cellulit to nie tylko defekt wizualny i kosmetyczny, to choroba! 
A zostawienie problemu samego sobie może mieć bardzo opłakane skutki.
Dlatego WALCZMY Kobietki WALCZMY!

Buziaki 
Ev.
 

wtorek, 24 października 2017

Ziaja, Liście Manuka, Żel myjący normalizujący na dzień/noc

Żel do mycia twarzy to chyba jedna z tych rzeczy bez których nie wyobrażam sobie życia.
Nie wierzę, że płyn micelarny czy mleczka do demakijażu są w stanie usunąć wszystko z naszej skóry. Nawet po rękawicy do demakijażu lubię przemyć twarz żelem, tak dla pewności.

Mój demakijaż jest zazwyczaj wieloetapowy, jednak zarówno wieczorem jak i rano używam żelu do mycia twarzy. Przez pewien czas używałam różnych mydeł naturalnych jednak dostawałam po nich okropnego kataru, więc przeprosiłam się z żelami.

Jakie są moje oczekiwania jeśli chodzi o tego typu kosmetyki:
  • usuwanie resztek makijażu bądź sebum po nocy
  • przyjemny zapach
  • brak ściągnięcia i przesuszenia
Nie są to jakieś wygórowane oczekiwania, PRAWDA?
Nie oczekuję od tego typu kosmetyków oczyszczania, czy działania na problemy skórne. Od tego mam kolejne etapy pielęgnacji tu ważne jest dokładne oczyszczenie i odtłuszczenie skóry.

A do tego moja babcia lubiła mawiać: "Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego!", a ja z tym stwierdzeniem zgadzam się w 100%.

Dzisiaj mam kilka słów do powiedzenia na temat żelu do mycia twarzy z serii Liście Manuka Ziaji.



 
Co obiecuję na producent?

Oczyszczający, spłukiwalny żel myjący z serii manuka do skóry normalnej, tłustej oraz mieszanej.
Preparat nadaje skórze naturalny balans i świeżość. Zawiera liście manuka o działaniu antybakteryjnym.



DZIAŁANIE
• przywraca efekt dokładnie oczyszczonej skóry
• skutecznie łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry
• efektywnie redukuje produkcję sebum
• poprawia nawilżenie i miękkość naskórka
• przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych





Moja opinia:
Po pierwsze kocham zapach serii Liście Manuka jest tak świeża i przyjemna. Ten zapach i zimna woda budzą mnie codziennie!
Żel dobrze oczyszcza skórę pozostawiając ją miło skrzypiącą, ale nie przesuszoną czy ściągniętą. Opakowanie z pompka też zalicza się na plus. Jedyne co bym w nim zmieniła to konsystencja, mogłby być ciut gęstszy.



Jak dla mnie fajny, niedrogi żel do którego na bank jeszcze wróce.
A Wy czego oczekujecie od żelu do mycia twarzy?
Macie jakieś godne polecenia?



Buziaki,
Evciri

środa, 4 października 2017

Bling, bling paznokciu!

Każda z Nas od czasu do czasu zamienia się w srokę i chcę mieć przy sobie jakąś błyskotkę.
Jedne lubią baaardzo błyszczeć inne mniej, kwestia gustu.

Ja nie przepadam za błyskotkami, jednak jeśli chodzi o manicure lubię dodać jakiś błyszczący element, a czasami zdarza mi się  oszaleć i wyczarować totalnie iskrzące pazurki.



Dzisiaj chce Wam pokazać kilka z moich ostatnich zdobyczy jeśli chodzi o błysk. Nie będę rozwodzić się nad każdym z tych pyłków poprostu dam Wam możliwość podziwiania tych błyskotek na zdjęciach, same zrozumiecie słowa są tu zbędne!








Udało mi się uchwycić te błyskotki w ostatnie słoneczne dni.
Musicie przyznać, że w pełnym słoneczku prezentują się zjawiskowo!

Dajcie znać które chciałybyście zobaczyć w stylizacjach!

Buziaki
Evciri

poniedziałek, 2 października 2017

Fitomed Mój krem No 11 do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami


Każda z Nas wie jak ciężko jest znaleźć krem który w 100% będzie dedykowany dla Nas. Jest to prawie, że niemożliwe, a w szczególności posiadaczki cer mieszanych wiedzą o czym mówię. Kiedy trafisz na krem, który jest fajny zawsze dodałabyś mu jeszcze jedno czy dwa działania, ponieważ Twoja skóra wymaga działań na wielu frontach. Czyż nie mówię prawdy? :)


Dzisiaj chce Wam opowiedzieć o kremie prawie idealnym z firmy Fitomed. Jest to Mój krem No 11 do cery tłustej i mieszanej z rozszerzonymi porami.







Jego najważniejsze składniki to:
  • napar z oczaru - wykazuje działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające, przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe, przeciwkrwotoczne i uszczelniające naczynia włosowate oraz wybitne działanie ściągające. Zmniejsza kruchość kapilar i reguluje krążenie podskórne. 
  • skrzyp - ma działanie pobudzająco-pojędrniające, leczy dolegliwości trądziku pospolitego i infekcje ropne. Równocześnie, wzmacnia naczynka kwionośne. Jest polecany do pielęgnacji cery mieszanej, problematycznej, z niedoskonałościami, a jednocześnie delikatnej, naczynkowej.
  • pięciornik -  łagodzi zmiany skórne: wypryski, trądzik różowaty, rozszerzone pory, jest wskazany do pielęgnacji skóry łojotokowej
  • olej z czarnuszki siewnej -  przywraca prawidłowe funkcjonowanie gruczołów łojowych . Jest polecany do kompleksowej pielęgnacji z problemem wszystkich odmian trądziku i łojotoku. Monoterpeny i związku fenolowe oraz kwas eikozadienowy zawarte w oleju, posiadają aktywność przeciwbakteryjną – skutecznie ograniczają namnażanie się. Propionibacterium acnes – bakterii zasiedlającej naskórek. Olej z czarnuszki siewnej wykazuje wielokierunkowe działanie: poprawia gospodarkę lipidową skóry, ograniczając produkcję sebum (płaszcza tłuszczowego skóry); zmniejsza nasilenie stanu zapalnego przywracając biorównowagę mikroflory naskórka; przyspiesza proces regeneracji komórek oraz gojenia się zmian skórnych.



 Co obiecuję nam producent?

Działanie kremu nr 11 opiera się na obecnym w kremie świeżym naparze (80%) z ziół tradycyjnie stosowanych w polskiej fizjoterapii. Odpowiednio dobrane zioła zawierają garbniki i krzemionkę o działaniu ściągającym. Dodatek oleju z czarnuszki stabilizuję lipidową barierę naskórka.



A teraz kilka słów ode mnie:
krem ma bardzo delikatny ziołowy zapach, mi osobiście nie przeszkadza jest bardzo neutralny i delikatny. Szybko się wchłania pozostawiając delikatny film na skórzę. Nadaję się pod makijaż, kosmetyki kolorowe dobrze z nim współgrają. Po zaaplikowaniu kremu na skórze można zaobserwować delikatne zmniejszenie się widoczności porów, efekt ten można najlepiej zaobserwować nakładając krem po gorącej kąpieli.

Wszystko ładnie i pięknie, więc dlaczego PRAWIE idealny?

Zdecydowanie brakuję mi tu mocniejszego działania antybakteryjnego. Zauważyłam , że w ciągu dnia często lubią mi wyskakiwać "nowi przyjaciele", którzy jak same wiecie nie są zbyt miło widziani. 



Ale,ale...

Pisząc ten post wpadłam na dobry pomysł i muszę wypróbować tą kombinację serum antybakterjne + krem.

Oj przeczuwam, że będzie to duet idealny!

A Wy macie swój krem idealny?

Buziaki 
Evciri


poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Youtube czy blogosfera?

Hej Dziewczyny!

Coraz częściej zastanawiam się czy blogi nie odchodzą do tak zwanego "lamusa" i stają się dinozaurami internetu. Co o tym sądzicie?

Mój M. namawia mnie, abym spróbowała swoich sił na YT, bo obraz wypiera treść. Cóż nie mogę się z tym nie zgodzić, gdyż sama widzę po sobie, że coraz cześciej oglądam filmy na YT niż blogi.
Dlaczego?

Chyba głównym plusem jest tzw. "multitasking" oglądając kanały na YT mogę robić w międzyczasie coś innego, kiedy chodzę po blogach nie ma mowy bym w miedzy czasie zrobiła obiad czy się pomalowała.

Z drugiej strony kanał na YT potrzebuję dużego zaangażowania, a przy obecnej pracy brakuję mi czasu nawet na bloga. 

No i czy ta gra jest warta świeczki? 
Serio stałyśmy się dinozaurami internetu?





Jakie jest Wasze zdanie?
Próbowałyście swoich sił na YT?

Buziaki Evciri

czwartek, 10 sierpnia 2017

Vichy Dermablend Puder utrwalający



Każda z Nas ma jeden taki kosmetyk, bez którego nie jest w stanie się obejść przy codziennym makijażu. U jednej jest to tusz u innej podkład, a bez czego ja nie mogę się obejść?
Mój makijaż musi być odpowiednio utrwalony, a więc dobry puder to mój „mejkapowy” MUST HAVE!
Same dobrze wiedziecie, że tego typu kosmetyków jest cała masa, zarówno tych za kilka złotych jak i tych droższych. Wybór jest niełatwy, dlatego dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu, który sprawdził się u mnie świetnie, a i osoby, które maluję również były pod jego wrażeniem. Mowa tu o pudrze utrwalającym z serii Dermablend od Vichy.



Kilka słów od producenta:
Puder utrwalający Vichy Dermablend to przełom w kosmetyce korekcyjnej. Transparenty puder otula skórę warstwą ochronną, przedłużając trwałość makijażu. Nałożony na Fluid korygujący Dermablend lub Intensywnie korygujący podkład w sztyfcie Dermablend podtrzymuje efekt ich działania nawet do 18 godzin.
Transparenty puder nie zmienia koloru wybranego podkładu, dzięki czemu skóra zachowuje naturalny wygląd. Nie podkreśla niedoskonałości: zaskórników i skórek.
Puder utrwalający działanie korygującego fluidu podkreśla piękno. Skóra staje się miękka, idealnie gładka i przyjemna w dotyku. Przestaje się błyszczeć, zachowując perfekcyjne zmatowienie przez długi czas. Przystosowany do skóry wrażliwej i alergicznej. Nie zawiera parabenów.



Sposób użycia:
Puder utrwalający transparentny przeznaczony jest do codziennego stosowania, by zachować naturalny wygląd skóry i zapewnić perfekcyjne wykończenie makijażu.
Po zastosowaniu podkładu należy nałożyć obfitą ilość pudru Dermablend. Po 2 minutach zaleca się usunąć nadmiar kosmetyku za pomocą pędzla.



Skład:
Talc, Methylparaben, Titanium Dioxide, Iron Oxides, CI 77891, CI 77491, CI 77499, CI 77492

Zacznijmy od tego jakie są moje oczekiwania wobec dobrego pudru:

·         Przedłużenie trwałości

·         Długotrwałe zmatowienie

·         Stopienie się z podkładem

·         Wizualne wygładzenie powierzchni skóry

·         Wydajność 




A więc zacznijmy od rzeczy, które cieszą oko, a więc wygląd. Puder otrzymujemy w plastikowym przeźroczystym opakowaniu z czarną zakrętkę o gramaturze 28g. Do pudru załączony jest puszek, którego można użyć do aplikacji podkładu. Tutaj mam patent dla osób z cerą tłustą i mieszaną, które nie potrafią zapanować nad błyszczeniem się skóry. Puder należy wtłoczyć za pomocą puszka mocno w skórę. Dlaczego?
Aby puder miał możliwość dostać się w każdy zakamarek naszej skóry, dlatego też omiatanie twarzy pudrem za pomocą pędzla to zdecydowanie za mało.



Puder jest bardzo drobno zmielony i w 100% transparenty, nie zaobserwowałam rozbielania twarzy. Po aplikacji można zaobserwować wygładzoną powierzchnie skóry oraz przyjemny, zdrowo wyglądający satynowy mat. Przetestowałam go na kilku różnych podkładach i z każdym jednakowo dobrze współgrał. Zmatowienie twarzy utrzymuje się spokojnie do 8 godzin, tak więc z nim nie muszę w pracy biegać do łazienki „przypudrować nosek”, co jest wielkim plusem. Na wydajność też nie można narzekać ponieważ niewielka ilość wystarczy do pokrycia całej twarzy.



Czy jest coś co mi się w nim nie spodobało?
Mały szczególik się znalazł, jak dla mnie puszek jest bardzo niewygodny, bardzo drażni mnie ta tasiemka, przez którą niewygodnie trzyma się go w palcach.



Cena: około 70 zł
Cena jest dość wysoka, jednak przy dobrej wydajności i dużej gramaturze jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
Aż wstyd się przyznać, ale jest to mój pierwszy produkt marki Vichy i wywarł na mnie ogromne wrażenie, więc mam ochotę wypróbować coś więcej.

Jakie kosmetyki tej marki lubicie?

Buziaki
Evciri