Cześć dziewczyny :*
Oczywiście dzisiaj recenzja, ale na początku pytanie do Was.
Nie dało się nie zauważyć, że konkurs chyba nie bardzo
przypadł Wam do gustu. Także chciałabym się do wiedzieć w czym tkwi problem.
Chodzi o nagrodę? Zadanie konkursowe?
Czy jeszcze co innego? Byłabym bardzo wdzięczna jeżeli byście mi to napisały.
Wiele z Was nie miało styczności z firmą Kosmetyki Dla. Więc stwierdziła, że to fajny pomysł dać Wam możliwość zapoznania się z ich kosmetykami.
A teraz do rzeczy!
Dzisiaj przedstawiam Wam Cukrowy Peeling do Ciała z serii Pomarańczowa Skórka firmy Bielenda.
Co peeling ma za zadanie robić?|
- zwalczać objawy cellulitu
- ujędrniać i uelastyczniać skórę
- modelować sylwetkę
Opakowanie:
Jest to typowy dla Bielendy plastikowy słoiczek. Jak dla mnie idzie to na plus, ponieważ bezproblemowo można wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, a do tego możemy wykorzystać go do ostatniej kropelki!
Zapach:
Jest cudowny! Słodziutka pomarańcza, jestem nim oczarowana!
Konsystencja:
Peeling jest dość gęsty, dlatego łatwo się go nabiera. Już gdy mamy go na palcach można wyczuć olejek, które jest w nim zawarty
Działanie:
Jest to porządny zdzierak, nie takie tam byle co. Skóra po nim jest pachnąca, gładka i miła w dotyku. Dzięki olejkom zostaje też dobrze nawilżone, dlatego wypeelingowane miejsca mogą przeżyć bez balsamu. Co do działania na cellulit, wiadomo sam kosmetyk cudów nie zdziała, jednak po regularnym stosowaniu zauważyłam różnice, moja skóra jest jędrniejsza i bardziej napięta. Cellulitu jako takie nie miała, może taki malutki.
Mimo wszystko dziewczyny trzeba pamiętać bez ćwiczeń i odpowiedniej diety nie pozbędziecie się pomarańczowej skórki!
Moja ocena peelingu:
5/5
Buziaki ;*
Ev.
kuszący zapach:)
OdpowiedzUsuńooo tak ja zakupiłam sobie już drugie opakowanie ;)
Usuńmm..kuszący
OdpowiedzUsuńkusicie mnie tym peelingiem i chyba go sobie zakupię, a co do konkursu to ja na pewno wezmę udział, jak znajdę czas wolny :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te peelingi :-)
OdpowiedzUsuńPeeling wydaje się świetny, bardzo mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńCo do konkursu to mnie się nagrody podobają, ale nie lubię udostępniać zdjęć konkursowych na swoim blogu, czy tablicy facebookowej i w takich konkursach po prostu udziału nie biorę. Pamiętaj też, że czasem trzeba rozreklamować trochę konkurs, by mieć chętne osoby :)
Uwielbiam peelingi, uwielbiam zdzieraki! Muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńszukałam peelingów z bielendy w rossmanie i nie mogłam ich znaleźć a od jakiegoś czasu 'chorują' żeby sobie sprawić jeden z nich ;)
OdpowiedzUsuńja tez mialam go sobie kupic jak bylam w Pl i zapomnialam ... no nic przynajmniej recenzje sobie przeczytalam i jeszcze bardziej chce go kupic!!!
OdpowiedzUsuńStrasznie kuszą mnie te peelingi :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, mogę liczyć na rewanż? ♥
ale wyglada apetycznie :D
OdpowiedzUsuńZapach musi być śliczny :)
OdpowiedzUsuńmoże musisz trochę pozapraszać :)? ciekawa jestem tego peelingu, sama czekam na swój :)
OdpowiedzUsuńnie używam takich pilingów, zdecydowanie wolą szorstką gąbkę:)
OdpowiedzUsuń