Dzisiaj krótko i na temat, bo za chwile planuję się udać na smażing na całego!
Koniec z bladziochem, chyba....
A więc przygotowałam taki delikatny makijaż w odcieniach różu i fioletu.
Nie jest za bardzo rzucający się w oczy, więc idealnie nadaję się na dzień, tylko muszę przyznać, że skiepściłam sprawę białą kredką. Jakoś tak nie bardzo to wygląda. Lepsza by była beżowa nie waliłaby tak po oczach.
A Wam jak się podoba?
Buziaki
Ev.
ja mam dosyć smażenia przez dwa dni, tak się spaliłam, że hej:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę opalania nie mam szans na opalanie bo słońce u mnie nie praży niestety
OdpowiedzUsuńja unikam opalania jak ognia :) szkoda mi skóry :) a zresztą w anglii ostre słońce mi nie grozi:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam fiolety na powiece - pieknie!!!
OdpowiedzUsuńa co do opalania- ja unikam :)))pozdrawiam
bardzo fajny fiolet w makijazu :)
OdpowiedzUsuń