Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bielenda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bielenda. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 września 2012

BIELENDA Cukrowy Peeling do ciała

Cześć dziewczyny :*
Oczywiście dzisiaj recenzja, ale na początku pytanie do Was. 
Nie dało się nie zauważyć, że konkurs chyba nie bardzo 
przypadł Wam do gustu. Także chciałabym się do wiedzieć w czym tkwi problem.
Chodzi o nagrodę? Zadanie konkursowe? 
Czy jeszcze co innego? Byłabym bardzo wdzięczna jeżeli byście mi to napisały.
Wiele z Was nie miało styczności z firmą Kosmetyki Dla. Więc stwierdziła, że to fajny pomysł dać Wam możliwość zapoznania się z ich kosmetykami.

A teraz do rzeczy!
Dzisiaj przedstawiam Wam Cukrowy Peeling do Ciała z serii Pomarańczowa Skórka firmy Bielenda



Co peeling ma za zadanie robić?|
- zwalczać objawy cellulitu
- ujędrniać i uelastyczniać skórę
- modelować sylwetkę

Opakowanie:
Jest to typowy dla Bielendy plastikowy słoiczek. Jak dla mnie idzie to na plus, ponieważ bezproblemowo można  wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku, a do tego możemy wykorzystać go do ostatniej kropelki!



Zapach:
Jest cudowny! Słodziutka pomarańcza, jestem nim oczarowana!

Konsystencja:
Peeling jest dość gęsty, dlatego łatwo się go nabiera. Już gdy mamy go na palcach można wyczuć olejek, które jest w nim zawarty



Działanie:
Jest to porządny zdzierak, nie takie tam byle co. Skóra po nim jest pachnąca, gładka i miła w dotyku. Dzięki olejkom zostaje też dobrze nawilżone, dlatego wypeelingowane miejsca mogą przeżyć bez balsamu. Co do działania na cellulit, wiadomo sam kosmetyk cudów nie zdziała, jednak po regularnym stosowaniu zauważyłam różnice, moja skóra jest jędrniejsza i bardziej napięta. Cellulitu jako takie nie miała, może taki malutki. 



Mimo wszystko dziewczyny trzeba pamiętać bez ćwiczeń i odpowiedniej diety nie pozbędziecie się pomarańczowej skórki!

Moja ocena peelingu:
5/5


Buziaki ;*
Ev.


czwartek, 6 września 2012

Niekoniecznie kanarkowy ideał + zapowiedź


Hej Kochane ;*
Tak, więc dzisiaj niestety nie będzie pochlebnej recenzji. A komu się dzisiaj oberwie? Stałe czytelniczki pewnie się domyślają, że chodzi o kanarka z Marizy nr. 56.



Czym zawinił? Czy da się o nim cos pozytywnego napisać? Zapraszam do dalszego czytania!

I dzisiaj żeby było ciekawiej zacznę od minusów:
Barwi dupek płytkę! Dopiero po nałożeniu pod niego 2 warstw odżywki mogłam spać spokojnie. Jak wiecie jakaś super extra uzdolniona to ja nie jestem. Ale żeby 5 razy podchodzić do lakieru i za każdym razem zostawiał smugi?! To jednak chyba nie ze mną jest cos nie tak tylko z nim. Tak, więc używać go mogę jedynie, jako bazę np. pod wzorki tak jak wykorzystałam go TUTAJ.

Czy są jakieś plusy?
Bardzo długo trzyma się na pazurkach to jego największy atut a do tego ten cudowny kolorek.



Moja ocena?
2/5 ( za trwałość)

Mam nadzieję, ze to tylko ten kolor jest taki „trefny” a inne lakiery z tej firmy są w porządku. Tak, więc nie zrażam się, być może kiedyś wypróbuję inne lakiery z tej firmy.

A teraz mała zapowiedź w ramach współpracy z Bielenda otrzymała cukrowy peeling, do którego w najbliższym czasie mam zamiar się dobrać i wytestować do ostatniej deski



Ściskam i całuję
Ev ;*