poniedziałek, 27 maja 2013

Trochę zmian?

Cześć Dziewczyny!

Dzisiaj krótki post pod którym to wy będziecie oceniać, krytykować i wygłaszać swoje zdanie.
Zmieniłam trochę wygląd bloga i jestem ciekawa czy Wam się spodoba.

Według mnie jest teraz bardziej przejrzysty, jednak jeśli macie jakiś pomysł co jeszcze można zmienić byłabym bardzo wdzięczna.

Bardzo długo zastanawiałam się nad różnymi szablonami jednak biały jest chyba najlepszy taki czysty i nic nie odwraca uwagi od tekstu



I jeszcze zdjęcie pewnego urządzenia, którego recenzji spodziewajcie się na dniach.



Zdjęcie bez żadnej obróbki wybaczcie jakość i światło, ale robione było na szybko.
I jak zaciekawione?

Buziaki 
Ev.

niedziela, 26 maja 2013

Ziaja Oliwkowa maska do włosów regenerująca

Hej Słoneczka ;*

Dzisiaj takie ciepłe powitanie, bo za oknem plucha, oczywiście jak ja miałam w planach przestać być bladziochem i miałam na to czas, to oczywiście musi cały weekend padać, świetnie...

Tak więc dzisiaj bladzioch zaprasza na recenzję:

Oliwkowej Maski Regenerującej
Ziaja





Kilka słów od producenta:


Skład:




Opakowanie:
Bardzo lubię maski w takich słoiczkach, wygodniej się je nakłada (przede wszystkim szybciej xD ).
A do tego zwiększa to wydajność, bo dokładnie możemy ją z takiego słoiczka wygrzebać.



Zapach:
Jak dla mnie całkiem przyjemny,słodkawy ale , niezbyt nachalny, choć przed długi czas utrzymuję się na włosach. 

Konsystencja:
Cóż jak dla mnie idealna. Nie spływa z włosów, ale też szybko się ją rozprowadza. Przypomina mi trochę za rzadki budyń.






Działanie:
Skromnie mówiąc całkiem się polubiłyśmy. Ładnie nawilża włosy i delikatnie je wygładza. Po zmyciu włosy są miękkie, chodź wydaję mi się, że jest to efekt krótkotrwały ponieważ po 2-3 godzinach już nie sa takie milusie w dotyku. Niestety idealna nie jest, trochę obciąża włosy, jednak przy moich gęstych i puszących się włosach da się z tym żyć.Jednak zdecydowanie odradzam ją osobom o cienkich włosach.



Plusy:
+wydajność
+nawilżenie
+wygodne opakowanie
+wygładzenie
+cena 6 zł

Minusy
-obciąża włosy

Całkiem fajna maska, w dobrej cenie, jednak przy moich przesuszonych włosach jest nie wytaczająca, wspomagam się nią, gdy nie używam maski z Pilomaxu, tak by trochę ujarzmić ten busz. Dla osób, które nie mają za dużych problemów włosowych jest w sam raz.

Miałyście?
Używałyście?
Lubicie Ziaję? 
Bo ja bardzo, przeważnie ich kosmetyki umieją sprostać moim wymaganiom i są tanie.

Buziaki
Ev.

środa, 22 maja 2013

Addidasie dlaczego mnie zawiodłeś?

Cześć Dziewczyny!

Mamy dzisiaj piękny słoneczny dzień, a ja mam zamiar pochwalić się Wam moim postanowieniem.
Ostatnio robiłam przegląd swoich kosmetyków i nie zgadniecie, co odkryła.
Mam ich bardzo dużo, a połowy nie używam.
Dlaczego?
Ponieważ o nich zapomniałam, wrzuciłam je w szufladkę i tam spokojnie sobie leżą.
No i postanowiłam wziąć się w garść i póki co zaprzestaję kupować (oczywiście oprócz rzeczy niezbędnych).
Jest to dla mnie bardzo trudne, gdyż jak wszystkie wiemy zbliża się -40% w Rossmanie, ale będę dzielna i nic nie kupię.


A dzisiaj chce Wam po opowiadać o pewnym żelu pod prysznic, na który się napaliłam, a on tak bardzo mnie zawiódł.  Na początku chciałabym powiedzieć co oczekuję od żelu. W sumie to nic niespecjalnego. Musi ładnie pachnieć  nie wysuszać, dobrze myć i miło by było,gdyby był wydajny. A teraz na celownik bierzemy tego oto delikwenta 

Addidas
Fizzy Energy





Opakowanie:
Bardzo poręczne, fajnie leży w dłoni, gdy patrzę na butelkę od razu przychodzi mi na myśl kobieca sylwetka.  Opakowanie zamykane jest na porządne kliknięcie, więc czasami trzeba się sporo nagimnastykować, aby otworzyć je podczas kąpieli i nie powyszczerbiać paznokci.


Konsystencja:
Dość gęsta jednak mi to zbytnio nie przeszkadza, wolę by była gęsta niż żel ma przeciekać przez palce.

Skład:

Zapach:
I tu mnie kolega nieźle załatwił, bardzo lubię perfumy Fizzy Energy i bardzo często je kupuję. Dlatego też własnie z powodu zapachu postanowiłam kupić ten żel. W opakowaniu pachniał tak samo jak perfumy, jednak podczas kąpieli czuć tylko okropny mydlany zapach.



Co więcej?
Żel dobrze myję, jednak wysusza skórę. Więc jak dla mnie jest skończony. I muszę powiedzieć, ze raczej już nie kupię żadnego żelu pod prysznic z tej firmy.


Miałyście? Co sądzicie na temat tych żeli?

Pozdrawiam 
Ev.

poniedziałek, 20 maja 2013

A co powiecie na akcentowanie dolnej powieki?

Hej Kochane!

Pogoda jest dzisiaj fatalna, miałam w planach porobić trochę zdjęć, ale przy takim świetle niestety nic z tego. Tak więc dzisiaj mamy makijaż, który zrobiłam jakiś czas temu.

Jest to idealne rozwiązanie dla kobiet, które najlepiej czują się się w brązach, ale chcą przełamać rutynę.
Według mnie to idealne rozwiązanie, górna powieka jest stonowana, natomiast dolna jest fajne zaakcentowana.






Lubicie takie makijaże?




I jak się podoba Wam moje wykonanie?

Pozdrawiam
Ev.

wtorek, 14 maja 2013

Słodkości od Bath&Body Works

Hej Kochane!

Dzisiaj znowu wyszło słonko, pozałatwiałam wszystkie sprawy i nawet zdążyłam skoczyć do SH, co prawda upolowałam tylko 2 rzeczy, ale i tak jestem zadowolona z zakupu. Niedługo może pokaże Wam zdjęcia. Pewnie wszystkie już wiecie, że niedługo znowu wielka Rossmanowska wyprzedaż -40% na kolorówkę i pielęgnację twarzy. Ja mam ochotę na żelowy eyeliner od MNY i jakąś pomadkę, ale nie wiem jeszcze dokładnie jaką. A jak tam Wasze listy? Jak widać moja jest dopiero w trakcie tworzenia, więc może mnie zainspirujecie i podpowiecie na co wy macie ochotę?

Dzisiaj taki luźny post o przesyłce od BBW wiem, że większość z Was już dawno widziała dużo taki wpisów, bądź sama dostała taką paczkę. Ja niestety jestem trochę w tyle, po pierwsze przez lenistwo, a po drugie przez to że paczki odbieram raz na dwa tygodnie, bo przychodzą do mojego chłopaka. 

Więc wybaczcie opóźnienie. Dostałam 3 mini balsamy z nowej kolekcji The Sweetheart.




Teraz co nieco o zapachach.


Berry Flirt: dzięki mieszance zmysłowych malin i piżma oczarujesz każdego. Trzepocz rzęsami, 
wysyłaj całusy – nikt Ci się nie oprze!

Honey Sweetheart: słodkie fiołki oprószone różowym cukrem tworzą powabny duet. Ten zapach 
wprawi Cię w zaraźliwie dobry (słodki ) nastrój!

Daisy Dreamgirl: orzeźwiający zapach margaretek i mandarynek sprawią, że poczujesz się jak 
gwiazda. Kwiatowo-owocowe nuty przykują uwagę wszystkich mężczyzn z sąsiedztwa i zaprowadzą 
Cię wprost na czerwony dywan!


Który mi najbardziej przypadł do gustu?

Zdecydowanie Berry Flirt i jak tylko wybiorę się do BBW to na pewno zgarnę mgiełkę o tym zapachu.
Balsamy bardzo długo pozostawiają zapach na skórze. Jak wykończę swoje, nadal spore zapachy to być może się na nie skuszę. A ten lizak jest cudowny szkoda mi było go zaczynać, miał trochę poczekać na swoją wielka chwilę. Jednak moi bracia mieli inne zdanie na ten temat, więc po lizaku zostały mi tylko wspomnienia i jego zdjęcie. Okropnie nad tym ubolewam.

I po raz kolejny chylę głowę przed Bath&Body Works za piękne przygotowanie wysyłki, słodki dodatek i wysłanie próbek w bardzo wygodnych opakowaniach, które na pewno zachowam na wyjazdy.




A Wy jaki zapach byście dla siebie wybrały?

Buziaki
Ev.

poniedziałek, 13 maja 2013

Vipera - puder prasowany Cashmere Veil nr 702

Hej Kochane!

Ostatnio mam bardzo rzadko pisze posty, a powód jest bardzo błahy.
Brak weny, zaglądam na Wasze blogi czytam, a sama jakoś nie mogę skleić paru sensownych zdać, ale staram się wziąć w garść i powoli mi wychodzi, także mam nadzieję, że od dzisiaj notki będą pojawiać się często, a przede wszystkim będą sensem. Zabawne jest ile razy próbowałam coś napisać, jednak gdy to przeczytałam wybuchałam śmiechem i wyłączałam komputer. Ale dość tego! Od dziś pełna motywacja!

I na koniec tej prywaty chce się Wam jeszcze czymś pochwalić, po raz pierwszy zostałam  ciocią. Moja mała Izabel przyszła na świat 10 maja i jest to moja przyszła chrześnica. Fajnie jest mieć w końcu takiego maluszka w rodzinie.

A teraz już parę słów na temat pudru do którego z początku podchodziłam nieco sceptycznie i bardzo długo zbierałam się by cokolwiek o nim napisać


Vipera
Cashmere Veil
Ożywiający Cerę
lekko koloryzujący z drobinkami srebra
702



Tak przedstawiają się wszystkie odcienie:




Informacje od producenta:
Puder z serii „Cashmere Veil” zawiera Składniki Mineralne oraz Filtry UV. Stylizuje i wyrównuje karnację, profesjonalnie tuszuje niedoskonałości. Zapewnia efektowne wykończenie makijażu oraz aksamitną gładkość cery



Opakowanie:
Puder jest zamknięty w czarnej puderniczce wykonanej z porządnego plastiku ozdobionej srebrnymi motywami roślinnym. Opakowanie zawiera lusterko także poprawki w ciągu dnia można zrobić wszędzie, chociaż ja do osób malujących się w autobusie nie należę, ale nie takie rzeczy w autobusach się widziało, więc jak ktoś lubi. Ja nie osądzam.Jedyne czego mi brakuję to zamknięcie na charakterystyczny mocny klik. Uważam, że nad tym  przydałoby się popracować, ponieważ puder bardzo łatwo może się nam otworzyć. Do opakowania dołaczona jest gąbeczka jednak ja preferuję pędzle więc została odłożona na bok.




Zapach:
Dość intensywny i typowo pudrowy, ja bardzo lubię takie zapachy jednak niektórym może to przeszkadzać, ponieważ przez jakiś czas można go jeszcze wyczuć na twarzy.



Puder jest bardzo miękki i w dużych ilościach wskakuję na pędzel i trzeba uważać by z nim nie przesadzić. Ja stosuję go zamiast bronzera. Bałam się jego lekko pomarańczowego koloru i zbyt dużej ilości drobinek (czego jak wiecie nie lubię ;/ ) jednak przy ostrożnej aplikacji twarz się świeci nam się jak choinka, ani nie zrobimy z siebie marchewy. I muszę przyznać, że skóra po jego użyciu wygląda  na ożywioną i wypoczętą. Do tego w moim przypadku puder trzyma sie prawie cały dzień i dopiero koło wieczora potrzebne są delikatne poprawki.




Podsumowując jestem na TAK!

Chociaż trzeba być ostrożnym przy aplikacji, produkt daję świetne efekty.

Pojemność: 13g

Cena: 15-18 zł

Miałyście? Co o nim sądzicie?

Buziaki 
Ev.



poniedziałek, 6 maja 2013

FEG opinia po kuracji

Hey Ho!

Dzisiaj w końcu postanowiłam pokazać Wam efekt po kuracji odżywką FEG.
Jak myślicie są efekty?
Zapraszam do czytania!



Cóż muszę przyznać , ze natura rzęs mi poskąpiła. Tak więc trzeba się jakoś ratować i tutaj z pomocą przyszła mi ta właśnie odzywka. Niby taka mała, niepozorna odżywka,a tak potrafi ucieszyć. Co prawda firanek dalej nie ma, ale efekt jest zdecydowanie widoczny. No nie powiem chciałabym jeszcze dłuższe, taki ze mnie chciwy babsztyl, ale póki  co takim efektem się zadowolę.







Co mogę powiedzieć o samej odżywce?
Przyjemnie się nakłada, chociaż po pierwszej aplikacji obudziłam się z popękanymi naczynkami w oku, ale to tylko przez swoją głupotę, ponieważ za dużo jej nałożyłam. Producent pisze, że możliwe jest z ciemnienie skóry przy linii rzęs ja nic takiego nie zauważyłam i dobrze!
Jednym słowem produkt całkiem fajny.



Ocena 6/6

Czy kupię ponownie?
Hmmm póki co jestem zadowolona z rzęs i będę się nimi opiekować pomadkowym sposobem, zobaczymy co z tego wyjdzie!   

Przed:

Po:




Nie wstawiłam zdjęć bez tuszu, bo niestety ostrość w aparacie zawodzi i rzęsy są praktycznie nie widoczne.

Widać efekty?

Pozdrawiam
Ev.

środa, 1 maja 2013

PILOMAX Henna Wax Regenerująca Maska

Cześć Kochane!

Jak tam pierwszy dzień majówki?
U mnie pogoda brzydka, jest zimo i pochmurnie. Mam nadzieję, że następne dni będą ładniejsze.
Dzisiaj parę słów na temat  pewnej maski, która podbiła moje serce.

Jak wiecie dopiero zaczynam przygodę z włosomaniactwem, ale wiem, że ta miłość przetrwa jeszcze lata!
A mowa o masce Henna Wax Pilomaxu




Opakowanie:
Ogromne, bo prawie 500g. Łatwy w otwarciu słoiczek z którego bez problemu wydostaniemy dowolną ilość maski.



Konsystencja:
Jak dla mnie idealna, jest dość gęsta nie spływa z włosów, a jej aplikacja to sama przyjemność.



Zapach:
Bardzo delikatny, jak dla mnie taki pudrowy, bardzo przyjemny. Po wyschnięciu włosów nadal delikatnie wyczuwalny.



Działanie:
Maska świetnie nawilża i wygładza włosy, nadaje im połysku, a kolor wydaję się o wiele żywszy.  Nie obciąża, ani nie przetłuszcza włosów. Po wyschnięciu są miękkie i miłe w dotyku. Po 2 miesiącach mogę śmiało stwierdzić, że moje włosy są w lepszej kondycji i przestały tak mocno wypadać.




Jestem w niej zakochana i z czystym sercem Wam ją polecam.
Znacie? Lubicie?
A jakie są Wasze idealne maski?

Pozdrawiam
Ev.