wtorek, 26 lutego 2013

Soraya Tonik Odswieżający

Cześć Kochane!

Co tam  słychać, powiem Wam szczerzę, że mam już dość tej zimy marzy mi się taka majowa piękna pogoda, tylko wyglądając za okno widzę, że jeszcze trochę na nią poczekam :(.
Ach ta zima...

Pamiętacie jak jakiś czas temu dostałam sporą paczkę od formy Soraya?
Dzisiaj czas na pierwszą recenzję.

Soraya
Tonik odświeżający



Opakowanie:
Bardzo ładna przezroczysta niebieskawa buteleczka, jednak zdecydowanie wolę toniki z "rozpylaczem", dlaczego?
Bo z moim talentem często zdarza mi się wylać za dużo toniku lub przemyć nim umywalkę, więc jeśli tylko zwolni mi się jakieś opakowanie z rozpylaczem natychmiast go przeleję.



Informację od producenta:




Skład:



Parę słów ode mnie:
Zacznijmy od tego, że tonik bardzo ładnie pachnie, jest to dość mocny zapach, ale świeży i zdecydowanie przypadł mi do gustu. Przemywam nim twarz 2 raz dziennie i muszę przyznać, że miło nam się współpracuję. Nie podrażnia, ani nie zapycha. Gdy czytałam etykietkę byłam sceptycznie zastawiona do tego nawilżenia, jednak coś tam czuć. Nie mówię, że tonik zastąpi krem, ale delikatnie nawilżyć potrafi. Tonik nie lepie się oczywiście, gdy użyjemy go w rozsądnych ilościach. Jest bardzo wydajny i dobrze radzi sobie z resztkami makijażu. Wchłania się dość szybko i zdecydowanie fajnie odświeża skórę. Zdecydowanie zakupię go latem, wydaję mi się, że takie odświeżenie sprawdzi się super w gorące poranki.

Cena: około 11 zł

Pojemność:





A wasz ulubiony tonik to?
Ja mam ochotę wypróbować teraz taką samoróbkę z nasion kozieradki. Kto poleca, ewentualnie odradza?


Pozdrawiam
Ev.

niedziela, 24 lutego 2013

Wyniki konkursu

Cześć Kochane!

Wiem sporo mnie tu nie było i na pewno czekałyście z niecierpliwością na wyniki konkursu. Przez ten tydzień byłam okropnie zabiegana, ale już we wtorek blog wraca do życia.

Ale konkurs, konkurs...
Na początku chciałabym Wam wszystkim podziękować, zgłosiło się Was tak dużo!
Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną :).

Ale nie przedłużając, losowanie odbywało się z karteczek jednak aparat zawiódł i rozładował się...
Nie chciałam dłużej zwlekać z wynikami, więc wybaczcie że nie ma zdjęć.

A nagroda leci do:

Mariny Kęs

Gratuluję!

Czekam na dane do wysyłki 3 dni, a jeśli ich nie dostanę losuję ponownie.

Życzę Wam kochane miłego wieczorku!

P.S Warszawianki która z Was wybiera się 28 lutego do Salonu Unico?



sobota, 16 lutego 2013

Ostatnie dni Rozdania!

Hej kochane to już ostatnie dni rozdania, tak więc zapraszam do zgłaszania się KLIK



Oraz konkurs na fb do 11 Marca KLIK



Zaprasza do udziału i życzę powodzenia!

Pozdrawiam
Ev.

piątek, 15 lutego 2013

Krem do rąk i paznokci firmy Hegron

Cześć Piękne!

Dzisiaj będzie kilka słów o kosmetyku, który pozwala mi jakoś przeżyć zimę. Jestem okropnym zmarzluchem przez słabe krążenie. A moje ręce na mrozie od razu robią się sine, a skóra zaczyna pękać. Także dobry krem i ciepłe rękawiczki to dla mnie niezbędny asortyment by przetrwać zimę. W tą zimą znalazłam idealne rozwiązanie. A jest nim

Krem do rąk i paznokci
Hegron



 Opakowanie:
Jest to zwyczajna biała tubka wykonana w stylu minimalistycznym mi to nie przeszkadza. Napisy się nie ścierają, tubka jest miękka, a dozownik "wypluwa" tyle kremu ile trzeba. Nie musimy się martwić, ze krem otworzy się w torebce, bo zamyka się na mocny klik. Ogólnie opakowanie idzie na plus.



Skład i informację od producenta:



Zapach:
Ciężko go określić jest dość przyjemny, ale również trochę dziwny. Moja mam powiedziała, że to zapach jakiegoś kosmetyku z jej młodości, ale nie jest w stanie powiedzieć jakiego, no cóż a więc jak dla mnie zapach jest zagadką, bo naprawdę ciężko go z czymkolwiek porównać.



Działanie:
Krem jak już coś tam szepnęłam na początku sprawdza się wspaniale, bardzo szybko się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy, jednak na dłoniach można wyczuć taka miłą w dotyku otoczkę. Jest bardzo wydajny używam go od miesiąca, a śmiało mogę powiedzieć, że w zimę ręce smaruję kremem na pewno więcej niż  15 razy dziennie.Co do paznokci nie zauważyłam żadnego działania na nie. Ale szczerze powiedziawszy nie liczyłam na to. Krem do rąk do krem do rąk, a na paznokcie to działa odzywka i już!

Pojemność:



Cena: ok. 10 zł




A jakie są Wasze ulubione kremy do rąk?
Chętnie przetestuję to co mi doradzicie.


Pozdrawiam
Ev.

środa, 13 lutego 2013

Sylveco Brzozowa Pomadka Ochronna z buteliną

Cześć Kochane!

Dzisiaj chcę Wam pokazać mojego ulubieńca, który cudownie rozpieszcza moje usta. Szczerzę powiedziawszy żadna pomadka ochronna się z nią nie równa. Coś czuję, że zagości na stałe w mojej kosmetyczce. Przedstawiam Wam

Sylveco 
Brzozowa Pomadka Ochronna
 z buteliną



Brzozowa pomadka ochronna z betuliną jest hypoalergiczna i zawiera tylko naturalne składniki. Masło Shea (karite) i masło kakaowe wygładzają i uelastyczniają usta, natomiast olej sojowy, jojoba i wiesiołkowy nawilżają je oraz zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu.  Pomadka stanowi doskonałą barierę ochronną przed mrozem, wiatrem i promieniami słonecznymi. Aktywny składnik -betulina - działa kojąco i regenerująco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.




Skład:



Moja opinia:
Pomadka cudownie nawilża usta, a jej skład jest cudownie naturalny. Do niczego nie mogę się przyczepić. Opakowanie jest porządne i przetrwało mimo wielu upadku (brawa dla sierot sic!). Utrzymuję się dość przyzwoicie  na ustach i łatwo się rozprowadza. Sprawdza się przy dość dużych mrozach. Nie jest to kosmetyk dla "typowych gadżeciar" opakowanie nie jest ładne, smaku tez nie posiada, a pachnie przyjemnie, ale naturalnie bez szaleństw. Dlatego też jeśli Wasz kosmetyk musi być ładny, zniewalająco pachnieć, a do tego jeszcze pysznie smakować ( jesli ktoś lubi podjadać xD) możecie śmiało przejść obok niej obojętnie. Jednak jeśli zależy Wam za super ochronię i niezawodności to zdecydowanie jest to coś dla Was.



Cena: 7 zł/ 4.4g




Miałyście? Używałyście?


Pozdrawiam
Ev

poniedziałek, 11 lutego 2013

Płyn do czyszczenia i dezynfekcji pędzli, zrób go sama!

Cześć kochane, nie wiem czy zauważyłyście ale blogger dzisiaj nieźle szwankuję, chciałam nadrobić zaległości w obserwowanych blogach, a tu pojawiają się przeważnie wpisy jednej osoby. Zupełnie mu odbiło! U Was tez się tak dzieję?

Co tam u mnie?
A więc tak jestem już po sesji i mam tydzień ferii i zaczęłam je trochę bezproduktywnie (ale mi wstyd). Po prostu przełaziłam cały dzień po domu, bez celu. Już chyba zdążyłyście zauważyć, że jestem okropnym leniem. Staram się to zmienić, aczkolwiek nie bardzo mi to wychodzi. Ale obiecuję ( w ten sposób nie będę mogła się wymigać) jutro zrobię coś pożytecznego!

Ale dość tej prywaty, dzisiaj ma być przepis!

A więc co będzie nam potrzebne:

  1. Pusta buteleczka, najlepiej taki z atomizerem
  2. Woda destylowana
  3. Alkohol ( w moim przypadku jest to vooodka 40%)
  4. płyn do mycia naczyń
  5. szampon
  6. gliceryna ewentualnie odżywka do włosów bez spłukiwania



I to wszystko!

Jak to zmieszać?
Ja wódkę z wodą mieszam w równych proporcjach, następnie dodaję 2-3 krople gliceryny. Łyżkę szamponu i pół łyżki płynu do mycia naczyń wszystko mieszam i przelewam do buteleczki.


Czyszczę tak pędzle od długiego czasu i nic mi się z nimi nie dzieję.
Także śmiało mieszajcie i czyście i dezynfekujcie :)


Mam dla Was jeszcze małego newsa, na moim fanpagu ruszył konkurs, tak więc jeżeli macie ochotę zerknąć i wziąć udział, to serdecznie zapraszam.


Pozdrawiam

Ev.

niedziela, 10 lutego 2013

Paczki, współprace, zakupy, czyli jednym słowem haul!

Cześć Kochane!

Tak tak dzisiaj mamy leniwą niedzielę, czy wy tez dostajecie takiego lenia w niedzielę?
Szczerze powiedziawszy to nawet palcem mi się nie chce kiwnąć.
Dlatego dzisiaj jest taki post pokazowy, bo żadnej opinii nie jestem w stanie dzisiaj naskrobać.

No to zaczynamy!

Nowa współpraca z Pilomaxem.
Jak widać dostałam kilka próbek  oraz Maskę do włosów zniszczonych.
Zobaczymy jak poradzi sobie z moimi suchymi i łamliwymi włosami.



Współpraca z Dentofresh

Płyn do płukania jamy ustnej


Współpraca z BingoSpa

Do testów wybrałam:
jedwabne serum do mycia włosów
krem pielęgnacyjny 
peeling błotny


Współpraca z Era Minerals

Wybrałam sobie:
Luminizer
Róż
3 cienie do powiek


A teraz zakupy

Celia modelujący żel do brwi


Vipera
Puder ożywiający cerę


Frezarka do paznokci


C-thru pearl garden
Trafiłam na fajną promocję i łapnęłam buteleczkę za 11 zł

A na koniec mój płyn czyszcząco-dezynfekujący do pędzli domowej roboty.
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się jak go robię, piszcie.


To by było na tyle.

Życzę Wam błogiego lenistwa w tą zimową niedzielę.
Pozdrawiam cieplutko 

Ev.

piątek, 8 lutego 2013

Celia, Nawilżająca pomadka - błyszczyk 2 w 1



Cześć Dziewczyny!

Jestem już po sesji, więc wracam do Was z pełną parą.
Dzisiaj mam dla Was mój nie dawno odkryty hit, do pielęgnacji ust.
Co to takiego?

Pomadko-błyszczyk
Celia



Celia stanęła naprzeciw wymaganiom nowoczesnych kobiet, które wahają się pomiędzy stosowaniem błyszczyka i szminki - pomadka 2w1 łączy wszystkie zalety obu produktów. Posiada lekką formułę wzbogaconą o składniki nawilżające i witaminy E i C. Dzięki swoim nawilżającym właściwościom dodatkowo pielęgnuje usta. Posiada również eleganckie metaliczne opakowanie w złotym kolorze oraz apetyczny winogronowy zapach. Efekt to półtransparentny, lekki, a zarazem trwały makijaż ust, ożywiony subtelnymi błyszczącymi drobinami. Kolekcję tworzy 8 delikatnych kolorów, które ukryte są w eleganckich, złotych opakowaniach.



















Moja opinia:
Bardzo eleganckie i kobiece opakowanie. A do tego porządne. Muszę przyznać, że Celia się postarała i zachwyciła wszystkich pięknym złotym opakowaniem. A tych ślicznym opakowaniu dostajemy pomadkę o delikatnym różowym odcieniu. Osobiście byłam dosyć sceptycznie do niej nastawiona, jednak jakże się myliłam. Nie dość, że świetnie pielęgnuję usta, to i pięknie na nich wygląda.
Kolor jest delikatny, nie nachalny, w sam raz na codzienne wyjścia, gdy chcemy stworzyć subtelny makijaż.
Jest bardzo łatwa w aplikacji i sporo zostaje na naszych ustach, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem.



Jedyne do czego mogę sie przyczepić to słaba wydajność i to, że ciężko jest ją dostać.



Czy kupię ją ponownie?
Na pewno
Za 10 zł mamy produkt naprawdę godny polecenia, jeśli chcecie mieć zadbane usta, ale nie chcecie rezygnować z koloru, mogę Wam ją śmiało poradzić.



A co Wy o niej uważacie?
Miałyście, używałyście?


Pozdrawiam

Ev.



sobota, 2 lutego 2013

Coś dla Warszawianek spragnionych Marizy

Cześć Kochane!

Dzisiaj po raz kolejny taki krótki rzeczowy post o charakterze informacyjnym.
Postanowiłam spróbować swoich sił jako konsultantka Marizy.

Firmy przedstawiać nie muszę, bo w blogosferze jest ona bardzo znana.
No i tutaj swoją "ofertę" kieruję do Warszawskich blogerek.

Kochane jeśli jesteście zainteresowane kosmetykami Marizy, a nie znacie żadnej konsultantki to bardzo chętnie Wam pomogę.

Co Wy na to? 

Więcej informacji znajdziecie w zakładce



Pozdrawiam

Ev.