Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kremu o którym jest dość głośno w internetowym świecie. Można znaleźć wielkie fanki jak i zagorzałe przeciwniczki. Jest on dostępny wyłącznie w aptekach a jego cena waha się od 22 do nawet 25 złotych. Tak więc przed zakupem warto przejść się do kilku aptek i zapytać o jego cenę A jak sprawdził się u mnie?
Informacje od producenta:
Qcera to krem przeznaczony do pielęgnacji skóry z objawami trądziku. Składnikami aktywnymi są: kwas azelainowy 5% i kwas pirogronowy 5%.
Qcera wykazuje działanie przeciwbakteryjne oraz intensywnie złuszczające martwy naskórek, ma działanie przeciwłojotokowe oraz zmniejsza liczbę powstających zaskómików. Wpływa korzystnie na istniejące zmiany trądzikowe i ogranicza powstawanie nowych.
Ponadto krem Qcera regeneruje, wygładza i zmiękcza skórę. Poprawia wygląd skóry z silnymi zmianami trądzikowymi, rozjaśnia przebarwienia i wyrównuje koloryt.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Azelaic Acid, Pyruvic Acid, Ethylhexyl Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Glyceryl Stearate SE, Macadamia Temifolia Seed Oil, Stearic Acid, Ceteareth-20, Glycerin, Panthenol, DMDM Hydantoin, Chlorphenesin, Sodium Hydroxide.
A teraz kilka słów ode mnie:
Krem w moim przypadku sprawdził sie rewelacyjnie już od wielu lat walczę z trądzikiem i zaskórnikami, a ten krem to dla mnie strzał w 10! Wiadomo, że sam krem problemu nie rozwiąże, jednak wspomagam się nim przy kuracji kwasami w gabinecie. Takie połączenie to jak dla mnie rewelacja, chociaż przede mną jeszcze długa droga to już widzę pierwsze efekty.
Sam krem jest dość gęsty, jednak dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania. Dużym plusem jest to, że dodatkowo ładnie nawilża naszą skórę, dzięki czemu nie musimy martwić się o nadmierne wysuszenie, co niestety często zdarza się w przypadku kremów czy maści do cery problematycznej.
Cena kremu nie odstrasza, tak więc myślę że warto go wyprobować, a może będzie to tak jak w moim przypadku HIT?
Jeśli macie ochotę, mogę przygotować post na temat kwasów, których na początku strasznie się bałam (wstyd się przyznać jako przyszły kosmetolog), a okazało się, że wcale takie straszne nie są.
Pozdrawiam
Ev.
a z chęcią go kupie i sprawdze na sobie
OdpowiedzUsuńU mnie w walce z trądzikiem świetnie sobie poradził krem Bandi z kwasem migdałowym i Darsonval.
OdpowiedzUsuńu mnie niestety krem z Bandi nie zdał egzaminu, ale Darsonval jak najbardziej wskazany ;]
UsuńRozejrzę się za nim, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej
OdpowiedzUsuńPlanuję jego zakup jak skończę Acnederm :
OdpowiedzUsuńFajnie, że odkryłaś coś, co tak dobrze się sprawdziło.
OdpowiedzUsuńJa już nie mam problemów z trądzikiem (wyrosłam ;-)) i teraz szukam raczej kosmetyków nawilżających.
świetny blog, ja przez trądzik różowaty nie mogłam spać po nocach! Co wstawałam to widziałam nowe wypryski.. babcia mówiła żeby smarować buzię pasta z sody, ale to nie działało. Jak smarowałam się qcerą to niestety nie zauważyłam np. żeby redukował rumień - w przeciwieństwie do np acnerose, który spadł mi wtedy z nieba. Jednak natura to natura! Swoją drogą wielką różnicę zauważyłam jak usunęłam alko i ostre potrawy z diety.
OdpowiedzUsuń